„Gra Matteo” - J.T. Geissinger. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu chociażby sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Kłopoty? Znajdą się.
Niespodzianki? Tak.
Bycie upartym? Pewnie.

Pomoc? Jasne.
Determinacja? Tak.
Kłamstwa? Cóż...
Nieumiejętność okazywania uczuć? Niestety.

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce J.T. Geissinger pod tytułem „Gra Matteo”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury.
Jest to trzeci tom cyklu Slow Burn.


Wspaniale było przenieść się do świata Kimber, Matteo, Jennera, Bradleya, Danielle, Dominica, Lorenzo, Antonia, Clary, Gio, Toniego i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Tak, Kimber. Jak zawsze, nie wyjaśnię jednak dlaczego.
Nie mogę tego niestety powiedzieć o nikim innym. Tu również nie zdradzę dlaczego. Powiem tylko, że niektórych miałam ochotę... Dobra, już milczę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się szybko, potem wcale nie jest spokojniej. Autorka serwuje nam tu emocje dużymi porcjami, lecz nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji i wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak pierwsze tomy, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, uprzyjemnia i przyśpiesza (lektura ta skończyła się zdecydowanie za szybko) czytanie. Leci za to oczywiście plusik.


Po czwarte, zakończenie. Powiem tylko, że warto do niego dotrzeć. Nie spodziewałam się takiego. Przyznaję za to oczywiście plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że zbiegi okoliczności tak naprawdę najbardziej zmieniają nasze życie.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału, przynajmniej w tym tomie. 


Autorce bardzo dziękuję za i tę przygodę. :)

Książka ta podobała mi się bardziej niż jej poprzedniczka.


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.