„Granice zła” - Scarlett Cole. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne.

Niebezpieczeństwo? Obecne, a jakże.
Tatuaże? Oczywiście.
Usterka? Cóż...
Pomoc? Będzie.
Strach? Uhum...
Trudne relacje rodzinne? Niestety.
Emocje? Pewnie.
Przyjaźń? Tak.
Miłość? Tak.
Wojna? Niestety.
'Wypadki'? Cóż...
Polityka? Obecna.
Nękanie? Znajdzie się.
Narkotyki? Będą wspominane...
Problemy? Znajdą się.
Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Scarlett Cole pod tytułem „Granice zła”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.

Jest to czwarty tom cyklu Tatuaże.

Wspaniale było znów przenieść się do świata Lii, Reida, Pixie, Harper, Trenta, Cujo, Grace, Franklina, Winstona, Nathana, Louise,
 Jacksona, Dreda, małej Petat, Drei, Jaroda, Leo, Chase'a, Patricka, Tyrella, Pete'a, Carla, Charlesa, Lauren, Shauna, Jasona, Lydii, Annie i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Po raz kolejny są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że nadal lubię i polubiłam niemal wszystkich, zwłaszcza Lię.
Oczywiście zdarzały się wyjątki, chociażby Franklin, Winston czy Nathan, ich najchętniej bym powiesiła za pewną część ciała... Dobra, nie dodam już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie (po lekturze pierwszych tomów nie spodziewałam się zresztą już niczego innego). Akcja rozkręca się bardzo szybko, potem wcale nie jest spokojniej, a pod koniec... Dobra, nie zdradzam nic więcej. Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Lia.


Po trzecie, emocje. Po raz trzeci mamy ich tu cały kalejdoskop, chociaż niestety tych negatywnych (choćby strach, gniew i zawiść) jest zbyt wiele... Daję za to oczywiście plusika.


Po czwarte, styl. Książka, podobnie jak jej poprzedniczki, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (zdecydowanie za szybko) i łatwo. Leci za to kolejny plusik.

Po piąte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane, mam tu na myśli trudne relacje rodzinne i uciekanie przed konsekwencjami wyborów z przeszłości. Nic więcej jednak nie zdradzę. Przyznaję za to kolejnego plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że niektórych relacji nie da się naprawić jeżeli dwie osoby nie będą tego chciały oraz to, że przeszłość zawsze do nas wraca, trzeba będzie prędzej czy później jej konsekwencjom sprostać.


Książka, tak jak poprzednie trzy tomy, praktycznie czyta się sama. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (choć momentami ogromnie niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie.

Autorce bardzo dziękuję za i tę przygodę. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie chociaż jeszcze jeden tom... :)
Ta część jest jedną z moich ulubionych w tej serii.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.