„Mister, Mister” - Mikołaj Milcke.

Drogi Czytelniku...

Kłopoty? Znajdą się.
Emocje? Pewnie.

Konkurs piękności dla mężczyzn? Jasne.
Zazdrość? Jasne.
Nadzieje? Tak.
Pewne zagrywki? Cóż...
Wywiady, telewizja? Cóż...
Determinacja? Tak.
Konkurencja? Tak.
Zdrady? Niestety.

Trudne decyzje? Będą.
Wyjazd? Tak, i to nie jeden.
Układy? Obecne.
Seks w tle? Znajdzie się...
Narkotyki i inne używki? Tak...

Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Mikołaja Milcke pod tytułem „Mister, Mister”.
Jaki osiągnął efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Mieszka, jego rodziców - Doroty oraz Grzegorza, jego siostry Leny, jego dziewczyny Kingi, Daniela, Artura, Wojtka, Alicji, Borysa, Kacpra, Łukasza, Idy, Krzysztofa, Magdy, Haliny, Krystyny, Dagmary, Jovity, Archiego i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Tak, Mieszka, jego ojca Grzegorza i siostrę Lenę. Niestety tylko ich...
Nie mogę tego niestety powiedzieć o innych, zwłaszcza o Wojtku... Nie trawiłam ich od samego początku do samego końca. Nie zdradzę jednak dlaczego. Powiem tylko, że miałam ochotę ich... Dobra, już milczę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, chociaż akcja rozkręca się dość szybko. Później wcale nie jest spokojniej. Autor serwuje nam emocje dość dużymi porcjami. muszę przyznać, że troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Mieszko.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia i bardzo uprzyjemnia czytanie. Leci za to oczywiście plusik.

Po czwarte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Mam tu na myśli życie w blasku fleszy i ciągłej presji oraz to z czym każdego dnia się to wiąże. Autor bardzo dobrze poradził sobie z pokazaniem nam istoty tego problemu i jego ewentualnych konsekwencji. Daję za to plusa.


Powieść mimo wszystko jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że życie i miłość w cieniu sławy i blasku fleszy są bardzo trudne i mogą mieć naprawdę nieprzewidzianą cenę i konsekwencje (oraz drugie dno)...


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, choć nie sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów. 


Autorowi dziękuję za tę przygodę. :)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.