„Niepokorna księżniczka” - Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu śmiałe sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc jest to lektura skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Ból? Cóż...
Chęć możności decydowania o sobie? Niestety...

Cierpienie? Tak...
Bunt? Będzie.
Wewnętrzna przemiana? Tak.

Problemy? Znajdą się.
Sprzeczności? Jasne.

Walka? Oczywiście.
Złośliwość? Dość częste.
Nadzieja? Pewnie.
Pożądanie? Jasne.
Emocje? Jasne.
Niespodzianki? Obecne.

Między innymi właśnie to serwują nam Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska w swojej najnowszej książce pod tytułem „Niepokorna księżniczka”. 
Jaki osiągnęły efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to trzeci już tom cyklu Kingdom of Martagon.


Wspaniale było po raz trzeci już przenieść się do świata Jasminy, Mosona, Majki, Simona, Williama, Olimpii, Theresy, Leo, Nicka, Emilii, Val, Tariqa, Vic, Ericy, Trishy, Arii, Marka, Alexandra, Arthura, małej Cassie i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Ponownie są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Nadal lubię Williama, Olimpię (chociaż w tym tomie troszkę mniej), Majkę, Nicka, Simona, Masona i Emilię. Takimi ludźmi mogłabym się otaczać.
Jeśli chodzi o Jasminę, cóż, nie od razu, lecz ostatecznie zyskała moją sympatię.
Dobra, więcej już nie zdradzam.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja znów rozkręca się bardzo szybko. Autorki serwują nam emocje ogromnymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, jak zawsze nie zdradzę w jakich). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Jasmina.


Po trzecie, emocje. Znowu ich tu nie zabraknie (jak wspomniałam wyżej zwłaszcza w pewnych momentach), znajdziecie ich tu cały kalejdoskop, gwarantuję. Daję za to oczywiście plusika.


Po czwarte, styl. Książka, tak jak tom pierwszy i drugi, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (jak dla mnie zdecydowanie za szybko), łatwo i przyjemnie. Przyznaję za to następnego plusa.

Po piąte, układ. Książka napisana jest z perspektywy dwóch osób - jej (Jasminy) i jego (Simona). I tym razem bardzo to tu pasowało, gdyby narratorem była przykładowo tylko Jasmina to historia nie byłaby kompletna, nie dowiedzielibyśmy się co tak naprawdę im tam w duszy gra (a uwierzcie, dzieje się tam, oj, dzieje). Jak zawsze daję za to plusa.


Po szóste, ważne tematy. Tu również są poruszane. W tym przypadku nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi Napomknę tylko, że autorki jak zawsze dobrze sobie w tej kwestii poradziły. Leci za to kolejny plusik.

Po siódme, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, myślę, że może pozytywnie czytelnika zaskoczyć. Daję za to plusika.


Po siódme, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, z jednej strony są 'smacznie' napisane, z drugiej rozpalają zmysły.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że wewnętrzna przemiana jest możliwa, lecz tylko wtedy gdy naprawdę tego chcemy i mamy wokół siebie odpowiednich ludzi oraz to, że upór w walce o samego siebie i swoje marzenia zawsze ma sens i często przynosi pozytywne skutki.


Książka praktycznie czyta się sama, nim się spostrzegłam dobrnęłam już do końca. Historia, tak jak jej poprzedniczki, bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż ogromnie pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery, przynajmniej w tym tomie.

Autorkom bardzo dziękuję za kolejną przygodę. :)
Przy okazji recenzji poprzedniego tomu pisałam Wam, że liczyłam na historię z Masonem w roli głównej i właśnie to dostałam tym razem, co bardzo mnie cieszy. ;)

Autorki trzymają poziom, ten tom również bardzo mi się podobał.


Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Warto zarwać dla niej nockę. 


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.