„Royal” - Sylwia Zandler.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, że jest to książka skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne.


Tajemnice? Tak.
Przyciąganie? Jasne.
Pomyłka? Cóż...
Szansa? Obecne.
Stażystka i studentka? Tak.

Rodzina królewska? Jasne.
Emocje? Będą.

Pozory? Tak.
Ukrywanie pewnych rzeczy? Będzie.
Nieporozumienia? Tak.

Trudne i silne osobowości? Pewnie.
Pożądanie? Tak.
Między innymi właśnie to serwuje nam Sylwia Zandler w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Royal”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to tom pierwszy cyklu Royal Trilogy.


Wspaniale było przenieść się do świata Vivian, Lucasa, Madison, Jeffa, Beatrice, Carlosa, Freda, Edward, Margot, Laury, Maximiliana, Cilliana, Hanka, Gwena, Davida i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Polubiłam tu Vivian, Lucasa, króla i królową . To silne persony, podziwiałam ich przez całą powieść. Niestety nie mogę tego powiedzieć o innych, a o niektórych bardzo bym chciała.
Nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, przez cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, emocje. Zdradzę Wam, że znajdziemy ich tu dość sporo, zwłaszcza w pewnych momentach (oczywiście nie zdradzę jakich). Daję za to sporego plusa.


Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Daję za to plusika.


Po piąte, zakończenie. Było... cóż powiem, że warto do niego dotrzeć. Zachęca do sięgnięcia po kontynuację. Leci za to kolejny plusik.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że los zsyła nam szansę w najmniej spodziewanym przez nas momencie i tylko od nas zależy jak i czy w ogóle ją wykorzystamy.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż bardzo pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie. 


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. Bardzo miło spędziłam czas przy tej lekturze. :)
To kolejna książka, która uświadczyła mnie w przekonaniu, że nie chciałabym być nikim szerzej znanym a tym bardziej królową czy nawet księżniczką.


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.