„Zła miłość” - K.N. Haner. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, że jest to lektura przeznaczona wyłącznie dla pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera pikantne sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.


Dziewczyna, która nie da sobie już 'w kaszę dmuchać'? Tak.
Płatny morderca? Obecny.
Zemsta? Jasne.
Trauma? Niezmiennie.

Stary wróg? Cóż...
Ból? Będzie.

Bezwzględny świat mafiozów? Oczywiście.
Smutek, żal? Uhum...
Niespodzianki? I to nie jedna.
Walka? Tak.
Pewne zasady? Nie tylko po to by je łamać...
Pewna wojna? Jest.
Namiętność? Jasne.
Manipulacja? Obecna.
Miłość i nienawiść? Pewnie.
Chęć ratowania związku? Będzie.
Zaintrygowani?
Brzmi jak mieszanka iście wybuchowa, prawda?
Zapewniam Was, właśnie nią jest.

Między innymi właśnie to serwuje nam K.N. Haner w swojej najnowszej książce pod tytułem „Zła miłość”. 
Jaki osiągnęła efekt? Standardowo zapraszam do lektury książki, wtedy poznacie odpowiedź.
Jest to czwarty i zarazem ostatni tom cyklu Niebezpieczni mężczyźni.


Wspaniale było przenieść się do świata Blaire, Phixa, Liama, Masona, Lucasa, Stevena, Davida, Sophii, Vincenta i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są, tak jak w pierwszych tomach, świetnie wykreowani, ogromnie zróżnicowani i bardzo interesujący. Mogę śmiało powiedzieć, że jeszcze bardziej polubiłam Blaire, za jej siłę i chęć walki. Zastanawiałam się, co ja zrobiłabym w pewnych sytuacjach na jej miejscu. Muszę przyznać, że czasami też jej zazdrościłam, ale i współczułam. Czy to znaczy, że nie byłam na nią zła? Pewnie, że byłam i to nie raz. Nie zdradzę jednak czego. Moją sympatię zdobył też Lukas i uwaga, wreszcie Phix.
Jeśli chodzi o Davida i Masona, cóż... Ich niezmiennie najchętniej powiesiłabym za pewną część ich ciał i...
Ja wiele mogę zrozumieć, ale nie to, co robili.
Dobra, nie napiszę już nic więcej. Jak zawsze nie chcę zdradzać za wiele.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że po raz kolejny to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, a nawet w tym przypadku to troszkę za mało powiedziane. Książka zaczyna się (i kończy zresztą też) prawdziwą 'bombą' jaka spada na naszych bohaterów (zwłaszcza na Blaire), w międzyczasie wcale nie jest spokojniej, oj, nie jest. Pisarka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczane są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Blaire.


Po trzecie, zakończenie. Cóż, mogę powiedzieć tylko jedno, mianowicie, totalnie mnie rozwaliło, ale jednocześnie sprawiło, że wreszcie byłam usatysfakcjonowana. Cieszę się, że było właśnie takie a nie inne. Leci za to oczywiście plus.


Po czwarte, trudne i ważne tematy. Pisarka ponownie po nie sięgnęła, mam tu na myśli po raz kolejny ból, stratę, tęsknotę, traumę oraz tkwienie w toksycznym związku... Nie łatwo o tym pisać. Autorka jednak poradziła sobie z tym bardzo dobrze, pokazała nam jakie mogą być ewentualne konsekwencje wyżej wymienionych problemów. Przyznaję za to plusa.


Po piąte, znów świat mafiozów. Pisarka po raz n-ty udowodniła, że dobrze czuje się w tych klimatach, co jest chwilami naprawdę przerażające... W barwny i fajny sposób nas po nim oprowadziła i pokazała jego bezwzględne zasady. Daję za to następnego plusa.


Po szóste, styl. Książka, po raz kolejny, tak jak inne powieści autorki, napisana jest w sposób lekki i przyjemny dla oka (co wcale mnie już nie dziwi). Sprawia to, że czyta się ją łatwo i szybko (stanowczo zbyt szybko, 'pochłonęłam' ją na raz niemal w rekordowym czasie). Leci za to oczywiście plusik.


Po siódme, sceny seksu. Powiem jedno, były bardzo pikantne, pobudzały wyobraźnie, lecz jednocześnie nie za wulgarne.

Powieść, tak jak jej poprzedniczki, nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że każdy może się diametralnie zmienić jeśli tylko spotka tą jedną jedyną ukochaną osobę, chociaż nikt nigdy nawet by tego nie podejrzewał.


Książka, tak jak trzy poprzednie części, praktycznie czyta się sama. Historia cholernie (wybaczcie, znowu musiałam właśnie tak to określić) wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do samego zakończenia.

Autorce ogromnie dziękuję za tę część historii. :)
Cieszę się, że właśnie tak kończy się przygoda Blaire i Phixa oraz, że dostaliśmy ją tak szybko.


Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Pozdrawiam Iza.

ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU EDITIO RED. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.