„Tam, gdzie mocniej bije serce” - M.B. Morgan.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest raczej do pełnoletnich miłośników literatury.


Koniec małżeństwa? Tak.
Szansa na nowy początek? Obecna.

Malownicza Genuia? Pewnie.
Przytulny pensjonat? Jasne.
Nadzieje? Tak.
Strata? Będzie.
Przyjaciele i zarazem nieprzyjaciele? Niestety.

Trudne decyzje? Będą.
Pożądanie? Oczywiście.

Między innymi właśnie to serwuje nam M.B. Morgan w swojej najnowszej książce pod tytułem „Tam, gdzie mocniej bije serce”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Magdy, Krzyśka, Elisy, Giorgia, Alberta, Davide'a, Kaśki, Ulki, Filipa, Guendaliny, Lucyny, Gilberta, Patrycji, małego Alessia, Analisy, Marco, Jorge'a, Tommasa, Vincenza i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Tak, 
Madgę, Elisę i Giorgia. To bardzo ciepłe i pełne empatii osoby.
Davide'a miałam na początku ochotę udusić. Guendolinę zresztą też. Ją wysłałabym najchętniej jak najdalej od siebie.
Dobra, już milczę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem. Utrzymuje się to do końca powieści. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia i bardzo uprzyjemnia czytanie. Leci za to plusik.

Po czwarte, piękne Włochy. Autorka bardzo malowniczo nam je przedstawia. Aż nabrałam ochotę wsiąść na pokład samolotu, polecieć i odwiedzić wszystkie te piękne miejsca, które wspomina tu pisarka. Daje za to następnego plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że miejsca ze wspomnień mogą doprowadzić nas do tego, ze po powrocie do nich po latach nie będziemy chcieli wracać.


Książka praktycznie czytała się sama. Historia mnie nawet wciągnęła i sprawiła, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.


Autorce dziękuję za tę przygodę.
Miło spędziłam czas podczas tej lektury.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.