„Wspólnik. Odkrycie kart” - A.S. Sivar. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest ewidentnie do pełnoletnich miłośników literatury.


Osiąganie celów? Jasne.
Pożądanie? Tak.
Trudna relacja? Tak.

Fetysze? Będą.
Emocje? Pewnie.

Problemy? Znajdą się.
Pewna rozgrywka? Cóż...
Zaborczość? Niestety...
Sekrety? Są.
Zmiany? Obecne.
Kłamstwa? Tak.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam A.S. Sivar w swojej najnowszej książce pod tytułem „Wspólnik. Okrycie kart”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo już, odsyłam do lektury.
Jest to drugi tom cyklu Wspólnik.


Miło było  po raz drugi przenieść się do świata Oktawii, Aleksandra, Oskara, Karoliny, Rafała, Dawida, Kacpra, Antoniego, Wojtka, Emila, Klaudii, Anieli, Patryka, Ewy, Kingi, Eryka i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Nie, ponownie nikogo. Liczyłam, że tym razem polubię chociaż naszych głównych bohaterów. Niestety nic z tego.
Nie pytajcie jednak dlaczego, nie zdradzę powodu.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Ponownie z jednej strony akcja rozkręca się dość szybko, z drugiej nic nie jest wymuszone i dzieje się naturalnie. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, styl. Książka, tak jak poprzednia część, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To oczywiście ułatwia i uprzyjemnia czytanie. Daję za to plusika. Dodałabym tylko ze dwa lub trzy wątki.


Po czwarte, układ. Historię po raz kolejny poznajemy z dwóch perspektyw, Oktawii i Aleksandra. Ta narracja bardzo do tej historii pasowała. Za to również leci plusik.

Po piąte, zakończenie. Powiem Wam, że dla mnie końcówka pozostawia jeszcze otwarte wątki... Naprawdę daje do myślenia. Daję za to następnego plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że niektóre dziwactwa nie są wcale takie straszne oraz to, że czasami warto kierować się sercem nie rozumem
.

Książka praktycznie czyta się sama (no dobra, może nie w niektórych momentach, ale w naprawdę nielicznych). Historia mnie wciągnęła, chociaż nie zawsze sprawiała, że chciałam być częścią życia (totalnie pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie.

Autorce dziękuję za tę przygodę. Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się jeszcze rozwinie w kolejnym tomie (jeżeli takowy powstanie) i chętnie po niego sięgnę.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.