„Kiedy znów cię zobaczę” - M.K. Pearl.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że najdziemy tu miedzy innymi sceny erotyczne, wiec jest to powieść skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury.


Trudne relacje? Cóż...
Wakacje? Tak.
Autorka pikantnych romansów? Obecna.

Samotne macierzyństwo? Jasne.
Tajemnice? Niestety.
Błędy? Są.

Emocje? Jasne, i to sporo.
Niespodzianki? Nieustannie, lecz nie zawsze te dobre.
Spotkanie po latach? Znajdzie się.
Skrywane uczucia? Tak.

Między innymi właśnie to serwuje nam M.K. Pearl w swojej debiutanckiej (przynajmniej pod pseudonimem) książce pod tytułem „Kiedy znów cię zobaczę”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Wspaniale było przenieść się do świata Poli, Kuby, Moniki, Łucji, Szymona, Damiano, Zoriana, Mileny, Heleny, Mateusza, Nathalie, Joanny, Bogusława i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Szczerze? Tak, Polę i Monikę. Nie mogę tego niestety napisać o nikim innym, a szkoda.
Nie chcę zdradzać za wiele z fabuły, więc nie napiszę dlaczego.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, lecz w tym przypadku wcale nim być nie musi, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, jednak ani przez chwilę nie było spokojnie. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji i wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Pola.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją dość szybko, łatwo i przyjemnie. Daję za to kolejnego plusa. Wprawdzie nie obraziłabym się za dodatkowe strony, na przykład tak z pięćdziesiąt stron.

Po czwarte, układ. Książka napisana jest głównie z perspektywy Poli i Kuby. Szczerze? Cieszę się, że właśnie taka narracja została tutaj użyta, bardzo tu pasowała. Przyznam tylko, że te rozdziały, które 'opowiadał' nam Kuba troszkę mnie denerwowały, ale zostawię dla siebie dlaczego. Przyznaję za to zarówno plusika, jak i malutkiego minusika.

Po piąte, sceny erotyczne. Są wyważone, można przez nie bez problemu przebrnąć.

Po szóste, zakończenie. Powiem jedno, warto do niego dotrzeć. Jestem z niego dość zadowolona. Daję za to następnego plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że przeszłość nigdy tak naprawdę nie mija, często wraca do nas w najmniej oczekiwanym momencie.


Książka praktycznie czyta się sama, sprawiła, że chciałam być częścią życia (chociaż nieco pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż ostatniego zdania.


Autorce dziękuję za tę przygodę. :)
Fajnie spędziłam czas przy tej lekturze. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.