„Bez skazy” - Elsie Silver.

Drogi Czytelniku...

Pewna gwiazda rodeo? Jest.
Pewna piękna ale i zadziorna dziewczyna (do tego prawniczka)? Obecna.
Pewien agent? Obecny.

Pewne kłopoty? Tak.
Pewien skandal? Będzie.
Pewne wyzwanie? Oczywiście.

Przyciąganie? Pewnie.
Chęć pomocy? Znajdzie się.
Jazda bez trzymanki? Jasne.

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Elsie Silver pod tytułem „Bez skazy”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to to pierwszy cyklu Chestnut Springs
.

Wspaniale było przenieść się do świata Rhetta, Summer, Kipa, Theo, Wintera, George'a, Violet, Cole'a, Willi, Luke'a, Beau, Jaspera, Emmetta, Cindy, Roba, Mariny i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Tak, Rhetta, Summer i Kita. Niestety nikogo innego.
Tak, dobrze myślicie, nie podam powodu.
Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Wprawdzie akcja rozkręca się swoim tempem, jednak niemal przez całą powieść coś się dzieje. Autorka chwilami serwuje nam emocje naprawdę sporymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Rhett i Summer.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwiało i bardzo przyśpieszało czytanie. Leci za to oczywiście plusik. Chciałabym tylko pomarudzić, że książka ta mogłaby mieć jeszcze ze dwa wątki...

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Summer i Rhetta. Jak zawsze jestem zadowolona z takiego rozwiązania. Dzięki temu czytelnik dowiaduje się więcej i fabula jest bardziej spójna. Daję za to oczywiście plusa.


Po piąte, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Może nie jest jakoś specjalnie zaskakujące, ale myślę, że inne by nie pasowało. Oczywiście daję za to plusa.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że czasami warto dać się okiełznać tej wyjątkowej osobie i jednocześnie ją samą okiełznać.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet mnie wciągnęła, sprawiała, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów, choć chwilami nie miałam ochoty docierać do końca (żeby zbyt szybko nie poznać zakończenia).


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. była dość intrygująca, z niecierpliwością czekam na drugi tom tej historii. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU EDITIO RED. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.