„Niebezpieczny nieznajomy” - Natalia Kulpińska.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Mafia? Obecna.
Wpływy? Są.
Pewien plan? Jest.
Napięcie? Będzie.
Tajemniczy nieznajomy? I to nie jeden.
Trudne wybory? Tak.
Życie w ciągłym niebezpieczeństwie? Niestety.

Pożądanie, namiętność? Pewnie.
Walka? Znajdzie się.
Emocje? Oj, tak.
Kłamstwa? Niestety.
Przypadkowo odkryte sekrety? Obecne.
Miłość i nienawiść? Tak.

Śmierć? Cóż...
Tajemnice? Tak.
Kobieca determinacja? Obecna.
Strach i odwaga? Będą.
Intrygi? Niestety.
Strata? Cóż...
Pewna głupota? Jasne.
Smutek, rozczarowanie? Obecne.
Zemsta? Tak.
Zdrada? Cóż...

Między innymi właśnie taką mieszankę serwuje nam Natalia Kulpińska w swojej najnowszej książce pod tytułem „Niebezpieczny nieznajomy”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom cyklu Zakochane w gangsterach.


Wspaniale było przenieść się do świata Natalie, Aidena, Liama, Kate, Hannah, Noaha, Daniela, Amandy, Elijaha, Andy'ego, matki Natalie, Aleca, Marcusa, Iana i innych.
 
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Niestety nie polubiłam tutaj nikogo, no może troszkę Natalie.
Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, jednak niewiele brakuje. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się bardzo szybko. Później aż do samego końca wcale nie jest spokojniej, a na zakończenie... Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Natalie.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak poprzedni tom, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się bardzo szybko (jak dla mnie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze z pięćdziesiąt stron...). Za to daję plusa.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z trzech (choć głównie dwóch) perspektyw - Natalie (jej oczywiście przede wszystkim), Aidena i Liama (on 'opowiada' tylko kilka rozdziałów). W tego typu powieściach jest to bardzo dobre rozwiązanie. Czytelnik dzięki temu poznaje wydarzenia, których nie mógł 'widzieć' bohater przebywający gdzieś indziej, a wydarzenia te mogły być bardzo istotne. Przyznaję za to kolejnego plusa.   


Po piąte, świat mafii. Autorka znów barwnie i w ciekawy sposób oprowadza nas po ich świecie i 'pokazuje' zasady w nim panujące, a te są naprawdę bezwzględne. Czegoś mi tu jednak zdecydowanie brakowało. Leci za to zarówno plusik, jak i minusik.

Po szóste, sceny erotyczne. Są dobrze napisane, jednak w tego typu powieści spodziewałam się czegoś pikantniejszego i odważniejszego. Daję za to minusika.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że od niektórych rzeczy i osób nie da się tak po prostu uciec lub jest to naprawdę trudne.


Książka, tak jak pierwszy tom, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery, przynajmniej w tej części. 


Autorce dziękuję za kolejną przygodę.
Chętnie sięgnę po następną część opisującą historię trzeciej kobiety zakochanej w gangsterze.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.